Coś na głowę, do torebki i do robótkowania

Ostatnio cierpię na ciężką chorobę, która się zwie chronicznym brakiem czasu. Mimo to nie byłabym sobą, gdybym chociaż trochę nie dziergała. Pomiędzy nauką, odrabianiem zadań, chodzeniem do szkoły, opieką nad pięcioma kotami i dwoma psami, domowymi obowiązkami etc. powstały dwie rzeczy i powstaje trzecia.

Zacznijmy od tytułowego cosia na głowę. Jest to czapka z kremowego kocurka, wziętego w dwie nitki. Włóczka jest przyjemna, miękka, z włoskiem, a do tego ma przepiękny kolor. Czapusię robiłam splotem prostym tunezyjskim (który pokazywałam na filmiku, zerknijcie w poprzednie wpisy), używając szydełka 4.0mm. Teraz powstaje do tego szalik tym samym splotem, ale grubszym hakiem.

To teraz coś do torebki. Coś praktycznego. Otóż prosty, nieozdobny, pojemny piórniczek, do którego pomieszczę cały mój niezbędnik - kalkulator, telefon, rząd długopisów, zakreślaczy, cienkopisów, kredek... Mam tego teraz więcej, niż w podstawówce.
Piórniczek robiłam troszkę innym ściegiem- pierwszy rząd jak na filmiku,a  potem zamiast wkłuwać się w powstałe pętelki, wbijamy się pomiędzy nie. Ale uwaga - liczymy oczka na szydełku! I aby nie robił nam się równoległobok, tylko prostokąt, raz wbijamy się między pierwsze dwie pętelki, a raz je pomijamy, zamiast tego przeciągając nitkę między oczkiem zwrotnym a ostatnią pętelką. Tylko koniecznie trzeba pilnować liczby pętelek, zaby się zawsze zgadzała, bo inaczej wyjdzie nieforemny twór!

A na koniec przyjemności. To znaczy dla mnie przyjemności, a konkretnie nagroda z fanpage'a Szydełka, cekiny i igiełka. Są to próbki szydełek z bambusową rączką, drewniane z dziurką, miarka krawiecka i coś, co podobno służy do rozcinania dziurek na guziki oraz prucia szwów. Moja nagroda:

Do tego po raz kolejny zachęcam do polubienia fanpage - można to zrobić, klikając button po prawej stronie bloga lub ten link.

Komentarze

Popularne posty