Piórnik tęczowy i zakupy

Zacznę może od piórnika, który równie dobrze może posłużyć jako mała kosmetyczka. Powstał z resztek włóczki Nako Vals, z której robiłam sweterek z poprzedniego wpisu. Wyszedł na niego niecały jeden motek, wzór jest bardzo prosty - to tylko nawijane półsłupki. Użyłam szydełka 2,25mm, a więc dużo mniejszego, niż zalecane, jestem usatysfakcjonowana jego zwartością i twardością i myślę, że nie muszę go już podszywać. Oto on:




A teraz czas przejść do zakupów. Robiłam je oczywiście w kamart.net. Miałam w planach napisać recenzję, ale po co? Sklep jest po prostu wspaniały, nigdzie nie spotkałam się z takim serdecznym, indywidualnym podejściem do klienta. Dodatkowym atutem kamartu są ceny, ponieważ często bywają niższe, niż w innych sklepach, a już na pewno nie spotkałam się z wyższymi.  Właścicielka stale poszerza asortyment, chociaż już można nazwać go ogromnym, jest otwarta na nasze sugestie i sprowadza to, czego aktualnie potrzebujemy.

Oto moje zamówienie:


A tutaj zawartość paczuszki:


I wygląd mojej półeczki na akcesoria do rękodzieła, która ładnie się wypełniła:


A na koniec - Guciasty, który z zamówienia ma chyba większą radochę, niż ja ;)


Komentarze

  1. Śliczny piórnik :-) Taki optymistyczny :-)
    Rewelacyjne zakupy :-) Ciekawe co z tych pięknych motków wydziergasz...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gustaw chyba będzie dziergał - wybrał włóczkę, udał się w spokojne miejsce... Ciekawe co stworzy :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad i powiedz mi, co myślisz!

Popularne posty