Lekka jak mgiełka...
Witajcie. Ja dziś krótko i konkretnie - przyszłam z wreszcie ukończoną serwetką do koszyczka :)
Użyłam kordonka Muza 20 Ariadny, o którym już pisałam (KLIK). Zastosowałam do niej szydełko 0,75mm marki Tulip. Te duże pętelki, które widać, to... wzór węzłów Salomona. Pierwszy raz spotkałam się z serwetką z takimi wstawkami.
Dzięki nim jednak serwetka jest leciutka jak tytułowa mgiełka, wydaje się bardzo ozdobna i ażurowa. Zeszło na nią bardzo mało kordonka, góra 30g, a ma ponad 30cm średnicy.
Robiło się bardzo szybko, chociaż męczyłam ją ponad tydzień - jednak w międzyczasie miałam dużo innych zajęć, tak więc leżała sobie spokojnie i czekała na dokończenie. Myślę, że jakbym przysiadła, to machnęłabym ją w jeden dzień. Nie jest zatem pracochłonna, a przy tym robi wrażenie, przynajmniej na mnie.
A na koniec, jajeczko quillingowe, które dostałam od mojego mężczyzny. Nie wiem skąd, nie wiem, kto robił, ale podoba mi się bardzo. W gimnazjum liznęłam trochę tej techniki, podobała mi się, ale jakoś było nie po drodze. No ale jajuszko mam :)
Użyłam kordonka Muza 20 Ariadny, o którym już pisałam (KLIK). Zastosowałam do niej szydełko 0,75mm marki Tulip. Te duże pętelki, które widać, to... wzór węzłów Salomona. Pierwszy raz spotkałam się z serwetką z takimi wstawkami.
Dzięki nim jednak serwetka jest leciutka jak tytułowa mgiełka, wydaje się bardzo ozdobna i ażurowa. Zeszło na nią bardzo mało kordonka, góra 30g, a ma ponad 30cm średnicy.
Robiło się bardzo szybko, chociaż męczyłam ją ponad tydzień - jednak w międzyczasie miałam dużo innych zajęć, tak więc leżała sobie spokojnie i czekała na dokończenie. Myślę, że jakbym przysiadła, to machnęłabym ją w jeden dzień. Nie jest zatem pracochłonna, a przy tym robi wrażenie, przynajmniej na mnie.
A na koniec, jajeczko quillingowe, które dostałam od mojego mężczyzny. Nie wiem skąd, nie wiem, kto robił, ale podoba mi się bardzo. W gimnazjum liznęłam trochę tej techniki, podobała mi się, ale jakoś było nie po drodze. No ale jajuszko mam :)
Prześliczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękna i delikatna. I taka elegancka. Jestem zachwycona. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba - pozdrawiam również :)
UsuńWspaniała serwetka :-) Cudowny wzór... i wstyd się przyznać, ale nie umiem robić węzłów Salomona... Tym bardziej podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna jest...no i te ananasy:) Pozdrawiam:) Troszkę podobną robiłam ostatnio:)
OdpowiedzUsuńhttp://fanaberieany.blogspot.com/2015/03/serwetka-i-moj-may-pomocnik.html
Pozdrawiam:)
A tę też robiłam, tak się składa ;) http://wyszydelkowana.blogspot.com/2014/07/pierwszy-wpis-kilka-serwetek.html ale już dawno temu
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka,uwielbiam ananasy,byłabym wdzięczna za schemat ��
OdpowiedzUsuń