"To proste!" - głosi napis na okładce. I szydełkowanie, nieważne jak skomplikowaną, czarną magią z początku się wydaje, w rzeczywistości jest proste, aby tak jednak było, potrzebne jest odpowiednie źródło wiedzy, które nie skomplikuje niczego zanadto. Tylko czy "Szydełko dla początkujących" należy faktycznie do takich źródeł? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Zacznijmy może od podstawowych informacji. Wydanie specjalne magazynu Mollie, a raczej książka, pochodzi z wydawnictwa AVT. Można je zamówić na ulubionykiosk.pl - przesyłka jest za darmo - lub kupić w księgarni czy dobrze wyposażonym kiosku, wiem na pewno, że jest dostępna w Empiku. Regularna cena to 19,90zł za wydanie papierowe i 12,50zł za wydanie elektroniczne. Książka ma 160 stron, jest porządnie wydana, na dobrej jakości papierze z dobrym odwzorowaniem kolorów.
Spis treści wygląda tak:
Fragment wprowadzającego artykułu |
a do dziergania, czyli
Na kolejnych stronach przedstawiony jest przykładowy wzór oraz omówienie, jak krok po kroku go odczytać. Pierwszy rozdział zamyka słowniczek, zawierający wszystkie pojęcia przydatne przy szydełkowaniu, czyli "co autor miał na myśli" konstruując opisy wykonania różnych splotów (np. co to znaczy banderola, łańcuszek zwrotny, narzut itp.). Może się to wydawać śmieszne nam już szydełkującym, ale zastanówmy się, czy przed przygodą z dzierganiem wiedzieliśmy takie rzeczy. Zamieszczono również objaśnienia skrótów oraz ich tłumaczenie na brytyjski i amerykański angielski (chwała im za to rozróżnienie!).
Następnie opisane są sposoby robienia pętelki początkowej, trzymania włóczki i jej kontrolowania, robienia oczek łańcuszka, półsłupków, słupków etc.
która pętelka jest przednia, a która tylna. Pamiętam, że to była moja zmora, gdy sama uczyłam się szydełkować.
Omówione są również bardzo dokładnie łańcuszki zwrotne (po co są, ile oczek zastępuje jaką figurę itd.), a także robienie próbek, szydełkowanie po okręgu, zmienianie kolorów włóczki w robótce, nadawanie kształtu dzianinie (modelowanie), sposoby dodawania i odejmowania słupków.
Znajdziemy również kilka pomysłów na wykończenia i sposoby robienia dziurek na guziki. Jest co nieco i o pielęgnacji - praniu (w tym omówienie popularnych symboli), blokowaniu, upinaniu szpilkami. A na koniec - czym możemy się zająć, jeśli proste szydełkowanie nam nie wystarcza, czyli co nieco o przędzeniu i farbowaniu włóczki oraz różnych, egzotycznych technikach, słowem - pomysły na dalszą drogę po opanowaniu podstaw. Bosko!
Treść książki przetykana jest (jak ja to nazywam) "life-hackami", czyli wskazówkami, jak ułatwić sobie pewne czynności, a także projektami wykorzystującymi umiejętności, które opanowaliśmy do tej pory. W sumie tych projektów jest 12, istnieją również odwołania do innych projektów w czasopismach, szkoda tylko, że zagranicznych.
Jak widać, z książki "Szydełko dla początkujących" nauczymy się wszystkiego, co potrzebne nam w naszej przygodzie. Książka nie sprawi, że z kompletnych żółtodziobów staniemy się osobami początkującymi, co można by wnioskować z nazwy. Po tym, jak wszystko opanujemy, książka wyniesie nas na przyzwoicie zaawansowany poziom.
W pasmanterii nie będziemy już ślepymi dziećmi, które nie wiedzą, co biorą, opierając się tylko na wskazówkach sprzedawcy, będziemy świadomi właściwości włóczek i szydełek. Będziemy potrafili odczytywać wzory, w tym graficzne, samemu wymyślać projekty dzięki znajomości podstaw modelowania, będziemy umieli perfekcyjnie zakończyć naszą robótkę, a wreszcie będziemy znali zasady dbania o nią, by długo nam posłużyła.
![]() |
Moja recenzja bliźniaczej książki - "Czas na druty dla początkujących" (klik) |
Namówiłam Was do kupna tej książki? A może już byłyście na zakupach i właśnie trzymacie ją w dłoniach? Napiszcie koniecznie o swoich przemyśleniach na jej temat!
Ide zatem na poszukiwania ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
Usuńnie znalazlam, czekam wiec cierpliwie na zamowienie ze stony ulubionykiosk ;)
UsuńCzekałam na to wydanie, ale skoro początkująca już nie jestem, chyba sobie odpuszczę dzięki Twojej recenzji :) Jestem bardzo ciekawa co to za śliczna włóczka - wszystkie kolory ze zdjęcia bym przytuliła w dużej ilości :)
OdpowiedzUsuńMoja włóczka? To Cotton Light Dropsa :)
Usuńtak, tak :) dziękuję, już siedzę "w" Galeryjce za miastem :)
UsuńJa uwielbiam takie książki i ogólnie wydania papierowe. Będę szukać tej pozycji, bo szydełkowania uczyłam się sama z książki o podobnym tytule.
OdpowiedzUsuńmnie zachęciłaś do kupna, nie mam takiej wiedzy w "pigułce" z tej dziedziny, a kocham książki, także zakupię ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna czaiłam się na ten poradnik, a gdy usłyszałam, że wychodzi wydanie specjalne - musiałam zamówić. :D Zapowiada się intensywna nauka szydełkowania, będzie co robić podczas jesiennej słoty. ;)
OdpowiedzUsuńPozycja zamieszkuje już dumnie regał z książkami. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń