Nako Arya Ebruli - recenzja

Witajcie, kochani! Zapraszam Was serdecznie na recenzję włóczki Nako Arya Ebruli, którą czas jakiś temu otrzymałam od firmy Galplast i zdążyłam z niej trochę podziergać. Koniecznie zostańcie do końca, bo przygotowałam dla Was konkurs!


PODSTAWOWE INFORMACJE


Nako Arya to włóczka produkcji tureckiej, pochodzi z jednej, z moich ulubionych firm. W 100g ma aż 550m, zalicza się więc do włóczek typu lace i jest dosyć wydajna. Teoretycznie producent zaleca do niej druty 2,5-3mm oraz szydełko 1,5mm, jednak moim zdaniem spokojnie można ją przerabiać na dużo większych narzędziach - u mnie do próbek przyczyniły się druty 2,5mm, szydełko 3mm, a sweter dziergam na drutach aż 4,5mm!
Włóczka składa się w 10% z alpaki, w 10% z wełny i w 80% z akrylu premium. Teoretycznie można ją prać w pralce na delikatnym programie w temperaturze 30 stopni oraz prasować żelazkiem w temperaturze do 110 stopni.

KOLORY

Cechą rozpoznawczą włóczki są piękne, cieniowane kolory. Producent połączył długie pasma barw w bardzo ciekawe propozycje. Istnieje również wersja SIM, czyli z dodatkiem błyszczącej nitki, jednak niestety w Polsce nigdzie takowej nie widziałam.


CENA 

Włóczka nie należy do bardzo drogich, waha się w okolicach 15zł za motek stugramowy. Oto
przykładowe kwoty z różnych sklepów (stan na dzień 2.11.2016):

kamart.net - 14,50zł

toiowo.sklep.pl - 15,80zł
miladruciarnia.pl - 13zł
craft-haft.pl - 14,30zł
toiowo24h.pl - 14,50zł
wloczka-sklep.pl - 14zł

PRÓBKI

Jak już wspomniałam, z włóczki dziergam sweter, a oprócz tego zrobiłam dwie niewielkie próbeczki, które następnie zostały poddane różnym procesom:

Druty 4,5mm

Druty 2,5mm

Szydełko 3mm
Próbki następnie wyprałam w pralce w temperaturze 30 stopni. Nic się z nimi nie stało, nie zrobiłam im tym krzywdy, jedynie oczka się wyrównały (co akurat jest zaletą). Następnie przeprasowałam je żelazkiem na najniższej mocy - ścieg się lekko spłaszczył. Przy wysokiej mocy żelazka zaczynało już śmierdzieć palonym akrylem, więc nie polecam próbować tego w domu. A na koniec doszło do próby pocierania - szydełkowa próbka dobrze to zniosła, ta na drutach trochę się zmechaciła, ale jednak nie aż tak bardzo, jak przypuszczałam.
Po tych wszystkich próbach mam nadzieję, że sweterek, który w końcu kiedyś zejdzie mi z drutów, trochę ze mną pobędzie.

MOJA OPINIA

No to teraz czas na moje subiektywne odczucia. No cóż, z włóczki dzierga mi się bardzo przyjemnie. Dobrze przesuwa się po drutach (po stalowych nawet za dobrze, ale użycie drewnianych rozwiązuje sprawę), również po szydełku śmiga bez problemu. Jedyne, co, to może się rozwarstwiać, szczególnie przy tak małych rozmiarach narzędzi, jakie zaleca producent, nitka dzieli się na części i trzeba na to uważać. Dzieje się tak dlatego, że włóczka nie przypomina skręconego sznureczka, a raczej cienki niedoprzęd, co ma też swój urok, bo ładnie układa się w splotach oraz jest bardzo miękka i lekka.

No właśnie, dużą jej zaletą jest miękkość, lekkość i puszystość. Ja zdaję sobie sprawę, że na zdjęciach te alpakowe włoski mogą wydawać się nieco szorstkie, ale to tylko takie złudzenie. W rzeczywistości włóczka jest niezwykle przyjemna w dotyku i nie gryzie.


Kolejnym przeogromnym atutem są barwy. Nie chodzi tylko o to, że kolory praktycznie każdej wersji są cudnie dobrane (a są), ale również o to, ze pasma jednej barwy są bardzo długie i łagodnie przechodzą jedna w drugą, dzięki czemu nie ma efektu pstrokacizny, a raczej pięknego, łagodnego ombre. Ważne też, że pięknie układa się zarówno na szydełku, jak i na drutach.

Dzięki domieszce alpaki i wełny włóczka będzie grzała oraz przepuszczała powietrze, zaś akryl dba o miękkość i niegryzienie. Tego ostatniego jest moim skromnym zdaniem jednak trochę za dużo w stosunku do pozostałych włókien, jednak wolę bardziej naturalne włóczki, ale nie dla każdego musi być to wadą. Długie włosy sprawiają, że włóczka z jednej strony się mechaci, z drugiej jednak nawet na grubym szydełku czy drutach dzianina będzie się wydawała dość zwarta, ponieważ sploty zwiążą się ze sobą właśnie za sprawą tych włosów.

Podsumowując, włóczka mi się podoba i jestem w stanie z czystym wobec Was sumieniem ją polecić, tym bardziej, że często szukacie takiej łagodnie i powoli przechodzącej z koloru w kolor, która by tworzyła szerokie pasy.

Swoją drogą, taki sobie kubeczek sprawiłam w Biedronce.

ZASTOSOWANIE

Jak już wspomniałam, włóczka znajdzie zastosowanie zarówno na drutach, jak i na szydełko. Można z niej dziergać przepiękne swetry, szale, chusty, czapki, kominy, mitenki lub inną odzież, która nam tylko przyjdzie do głowy i będzie miała zastosowanie na sezony jesień - zima - wiosna. Może też zostać użyta do wyrobu rzeczy użytkowych, typu osłonki na doniczki, poduszki czy dzianinowe bombki. Przerabiana mniejszym narzędziem będzie zwarta, dokładnie spleciona i bardzo ciepła, nie tracąc przy tym na miękkości i sprężystości, natomiast grubsze szydełka i druty świetnie nadadzą się do ściegów ażurowych, lekkich jak piórko, wręcz koronkowych. Nie trzeba do niej jakichś super skomplikowanych wzorów, ponieważ kolory robią swoje. Moim zdaniem świetnie nadawała się będzie do cieniowanych enterlaców.

KONKURS

Do wygrania komplet szydełek z rączką w rozmiarze od 2,5mm do 6mm (8szt).


Co zrobić, aby wygrać?

  • Proszę o publiczne udostępnienie na Facebooku poniższego postu:
  • Tutaj lub w komentarzach na Fanpage pod powyższym postem odpowiedz na pytanie konkursowe "Czym dla mnie jest szydełkowanie?". Najciekawsza, najbardziej kreatywna, najbardziej zaskakująca odpowiedź oznacza wygraną.
  • Pamiętaj, że jeżeli komentujesz jako anonim, musisz zostawić na siebie jakiś namiar.
  • Czas masz do środy 9.11.2016, zwycięzcę wybiorę w czwartek. 
Dziękuję za przeczytanie postu i życzę miłej zabawy! Napiszcie mi koniecznie, czy Was też zachwyciła ta włóczka! Do zobaczenia w kolejnym wpisie :)

Komentarze

  1. Bardzo fajna recenzja, podpisuję się pod nią, ostatnio to moja ulubiona włóczka, przerabiam ją na szydełku,a rozmiary których używam to 2,00-2,75,spokojnie można użyć też 3 mniejszym nie próbowałam. Jedyne co mogę dodać,to to że włóczka ma czasem cieńsze odcinki. Tutaj moje prace m.in. z Aryi:http://benka-art.blogspot.com/2016/10/krokodylki.html

    OdpowiedzUsuń
  2. szydełkowanie to dla mnie forma relaksu ;-)zamykam się w świecie łańcuszków i słupków nie myślę o troskach ;-)jest to takie antidotum na mój nerwowy charakter bo bardzo mnie te robotki uspokajają i relaksują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szydełkiem pracuję nerwy resetuje jest to najlepsze lekarstwo na wszelkie nerwy i zmartwienia.Mogę spokojnie pomyśleć o wszystkim.Nawet pięć minut daje duzo radości z patrzenia jak rośnie dzieło naszych rąk :-)monika1974@vip.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Czym jest dla mnie szydełko? To moja pasja, miłość . To elfik z zakrzywionym noskiem, który zabiera mnie w świat fantazji pełnych wzorów i kolorów, także tych wymyślonych wespół z tym sprytnym szydełkowym szkrabem. Szydełkowanie to nie tylko odskocznia, to magiczna kraina niosąca uśmiech nie tylko mi ale i osobom, które obdarowuję wyczarowanymi pracami. Bez szydełka nie było by to możliwe. Współistniejemy: Ja , ONO i nitki. Taki team daje radę pokonywać wzory, które przysparzają problemów, rozwiązywać supełki biorące się nie wiadomo skąd, łączyć nitki pękające nie wiadomo dlaczego. Ja i ono istniejemy dla siebie wzajemnie. Bez szydełka moje życie zrobiło by się puste, nijakie. Moja głowa nie poradziłaby sobie z bałaganem codziennych problemów. Szydełkowanie to mój drugi oddech pełen samych pozytywnych wibracji. Dla niego z wielu rzeczy mogę zrezygnować Wybór kosmetyk czy nitka lub szydełko nie jest dylematem. Sprawa i oczywista. Dla szydełka oszalałam . Stałam się ,,złodziejem" kradnącym chwile bez wyrzutów sumienia? Bo czy można je mieć oglądając efekt końcowy rzeczy, którą się sobie wymyśliło- wymarzyło? Patrząc na radość innych? Kocham tą pasję a i ona kocha chyba mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Pod koniec postu byłam niemal rozczarowana, że konkurs dotyczy szydełek, a nie tej bajecznej włóczki :D Z tej wielkiej wrzuconej przez Ciebie listy ta trzecia - niebieska - jest po prostu doskonała <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Szydełkowanie to było coś co zaczęło się dawno dawno temu. Na początku - bo chciałam być blisko mojej Mamy, koło Niej. Robiłam długaśne łańcuszki, potem słupki... Coś tworzyłam... Jedną serwetkę, drugą. Zaczęły powstawać konkretne rzeczy - nie tylko serwetki. Zaczęły się podobać innym. Więc przy chusteczkach dorabiałam koronkę. Potem sweterek, bluzeczka. Szydełkowałam zawzięcie i zażarcie. W dzień, w nocy... oglądając film i rozmawiając z kimś. Była 20 letnia przerwa na maszynę do szycia -ale stara miłość nie rdzewieje, jak to mówią i znów jest szydełko. Pasja wróciła.... Moja miłość pozwala mi zapomnieć o problemach dnia codziennego, a czasami tylko ten problem oswoić. Gdy komuś wręczę coś wyszydełkowanego widzę zachwyt w jego oczach, podziw. Dla takiego wrażenia warto! Pewnie za jakiś czas z szydełkiem w ręce pożegnam ten świat - ale zostaną na nim moje prace i ludzie nimi obdarowani. A póki co szydełkuję - kolejną chustę, wdzianko, poncho. I sprawia mi to ogromną radość. Chce się nie iść spać, w głowie tysiące kombinacji wzorów, kolorów. Pasja, hobby, konik? Szaleństwo. Ale lepiej się z tego nie leczyć.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poszło za szybko - danutaboszman@vp.pl
      a włóczka - jest naprawdę świetna. Robiłam z niej już dwie chusty - jedną z 86406, a drugą 86408. Patrząc na pozostałe kolory to pewnie niejedna jeszcze u mnie powstanie....

      Usuń
  7. Szydełkowanie jest dla mnie jak trzecie dziecko. Uczy cierpliwości, ciągle pokazuje ile kreatywności we mnie jest, czasem trzeba odstawić do kąta, kiedy w ciągu dnia go nie ma, to czegoś mi brakuje, jeździmy razem pociągami, autobusami, do lekarza, na wakacje - staram się, żeby ciągle mi towarzyszyło, często razem zarywamy noce, no i na koniec, jak tak przyłożyć policzek do gotowej, mięciutkiej robótki, to się rozpływam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że nie robie na szydełku :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie szydełkowanie to przede wszystkim wspaniały relaks! Przy okazji tworzenie czegoś osobistego. Czegoś, co być może przetrwa dłużej niż ja, co być może będzie dla kogoś z moich bliskich stanowić osobistą pamiątkę. Myślę, że w naszych pracach pozostaje nasz duch, trochę nas samych. Może dzięki temu pamięć o nas nie umrze tak szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa recenzja. Włóczka warta wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szydełkowanie to dla mnie odskocznia od codziennej rutyny. Kocham swojego synka z całego serca, ale gdyby nie to malutkie szydełko i kawałek włóczki (chociaż pół godz dziennie)to bym chyba oszalała...
    k_wolanin86@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki szydełkowaniu jeszcze nie zwariowałam .Dla mnie jest odskocznią od codziennego życia w tle z synem niepełnosprawnym i pracą w fundacji z takimi dziećmi .Po kilku godzinach z autystami ,potrzeba się nieco wyluzować ,zrelaksować i pozwolić by to co się właśnie przyżyło nie odbiło na zdrowiu psychicznym . Tu z pomocą przychodzi właśnie szydełko .Szydełkowanie mnie uspokaja ,wycisza i zabiera w inny wymiar ,z którego trudno mnie wyciągnąc :D Kocham szydełkować i zapewne nigdy nie przestanę .Recenzja bardzo przydatna ,bo własnie poszukuję takiej włóczki . Aniu dziękuję za te kilka słów ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czym jest dla mnie szydełkowanie? Odskocznią od problemów dnia codziennego, sposobem na odstresowanie się. Kiedy zaczynam robić na szydełku mam czas na przemyślenie ważnych spraw, a czasem kiedy trzeba się "zrestartować" zatracam się całkowicie w tej cudownej pasji zapominając o otaczającym świecie :)
    ps. świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki za opinie. Własnie tego mi bylo trzeba. Szydełkowanie jest dla mnie tym: iluveart.blogspot.com polecam się

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad i powiedz mi, co myślisz!

Popularne posty