Nako Paris - recenzja


Witajcie, kochani! Ja wiem, że dużo czasu minęło od ostatniego posta, jeszcze więcej od tego, jak dostałam od firmy Galplast włóczkę do testowania, ale mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście! Przychodzę zatem do was z recenzją pierwszej z dwóch otrzymanych włóczek, a będzie to Nako Paris.


Oto i podstawowe informacje o włóczce. Jak widzimy, motek wyprodukowany w Turcji waży 100g i mierzy 245m. Składa się w 60% z poliamidu i w 40% z akrylu premium. Producent zaleca druty 3,5 do 4mm oraz szydełko 3mm (choć ja się z tym nie do końca zgadzam, ale o tym później). Włóczkę należy prać w 30 stopniach i nie traktować jej żelazkiem.

Tak prezentuje się karta kolorów (aby powiększyć obrazek, wystarczy na niego kliknąć):

Włóczka charakteryzuje się długim włosiem, mającym chyba podrabiać angorę, wyjątkową miękkością, delikatnością jeśli chodzi o dotyk i sprężystością. Czuć to już, gdy trzymamy w ręku motek, czuć też w dzianinie, czy to na szydełku, czy na drutach. Włóczka absolutnie nie gryzie (bo wiele z Was o to pytało w komentarzach na fanpage Wyszydełkowana), nie ma tutaj zwyczajnie co gryźć - to nie jest włosek w stylu moherowym, a raczej bardziej taki plusz, miziasty i sztuczny, a więc nawet uczuleni na wełnę nie będą mieli problemu. 

Jeśli chodzi o mnie, ja na szydełku postanowiłam zrobić czapkę bonetkę, a na drutach wydziergać sweter. Oczywiście wszystko zaczęłam od próbki, która posłużyła mi też do testów.

Próbka na drutach 5mm. W moim przypadku 15 oczek to 8cm. 
Zaczątki swetra. Gdybym się nie pomyliła i zamiast polegać na pamięci i dawnych swoich wymiarach, pomierzyła się i sprawdziła, jak gruba jestem aktualnie, to prawdopodobnie już pokazywałabym gotowy, ale musiałam połowę spruć, gdyż okazał się za wąski.
Czapka bonetka szydełkiem 4mm. Przepraszam, że za modela służy mi kordonek, ale niemowlaka jeszcze nie posiadam, choć zamierzam to jeszcze w tym roku nadrobić.
Muszę przyznać, że przy dzierganiu włóczka jest bardzo przyjemna. Nie rozwarstwia się, długi włos dużo zasłania i dużo błędów wybacza (nie są tak widoczne, jak przy łysej włóczce), a jednocześnie jest na tyle rzadki, że nie przeszkadza, widzimy, gdzie się wbijamy. O dziwo nawet nieźle się pruje (a przetestowałam), na szydełku trzeba sobie pomagać, rozplątując kudełki, a na drutach nie ma z tym najmniejszego problemu i pruje się jak każda inna włóczka. 

Wszystko wieńczy efekt końcowy. Bardzo trudno oddać urok Nako Paris na zdjęciach, więc musicie uwierzyć mi na słowo. Wygląda to przepięknie, w dodatku jest zachwycająco miękkie, przyjemne w dotyku, sprężyste, splot zwarty, ale nie sztywny. 


Jak już wspomniałam, rozmiary drutów i szydełka, zalecane przez producenta, są nieco zaniżone. Moim zdaniem spokojnie można sięgnąć po trochę większe, nie psując tym uroku włóczki, dlatego ja używam drutków 5mm firmy DROPS (prezent od mojego kochanego Prawie Męża) oraz szydełka 4mm Clover, nie ujmując w niczym urokowi robótki i nie tworząc prześwitów. 

Oczywiście włóczka przeszła też u mnie test wytrzymałości. Bez problemu można ją prać w rękach, a także w pralce na niskich obrotach w zalecanych 30 stopniach, 40 też nie zrobiło krzywdy, ale już wyższe temperatury i szybsze wirowanie pozbawiają tego, co najpiękniejsze, czuli futerkowego uroku. Prasować bym nie polecała, bo o ile niższa temperatura żelazka co najwyżej spłaszcza splot i czyni go mniej atrakcyjnym, o tyle wyższa może nawet stopić włóczkę. Jeśli chodzi o mechacenie, w tym przypadku nie ma czegoś takiego, a przynajmniej włosie to dokładnie zasłania i problem moim zdaniem nie występuje.


Do czego można taką ciekawą włóczkę zastosować? Jest dużo możliwości - chusta, sweter, czapka, szalik, ale także przedmioty użytkowe, ozdobne, na przykład poducha, osłonka na doniczkę. Włóczka ma charakter raczej dekoracyjny, ponieważ ze względu na skład nie będzie grzała tak jak wełna, niemniej moim skromnym zdaniem warto mieć taki uroczy sweterek w swojej szafie i nie szkoda mi wcale pracy na mój (jak będzie gotowy, to na pewno zobaczycie go na fanpage i na blogu). Uważam, że niezbyt dobrze nadaje się dla dzieci tak do noszenia na co dzień, szczególnie dla małych - ze względu na skład nie będzie dobrze przepuszczała powietrza i pochłaniała potu, w dodatku długi włos może się odczepiać i zostać przez dziecko połknięty. Chociaż nie popadajmy w paranoję, przecież sama zrobiłam niemowlęcą czapeczkę - można ją ubrać na bawełnianą w chłodniejsze dni lub użyć do sesji zdjęciowej, gdyż przepięknie wygląda i podrabia angorę czy moherek, a mniejsze jest prawdopodobieństwo, że uczuli noworodka.
Można ją też wykorzystać w mniej standardowy sposób, na przykład dziergając nią tylko futrzasty fragment robótki lub też używając do maskotek - poniżej ciekawa propozycja znaleziona w internecie:


Źródło zdjęcia (klik)
Podsumowując, mnie się Nako Paris bardzo podoba, efekt futerka jest przepiękny i dosyć zbliżony wyglądem do oryginalnej angory, szczególnie na żywo, na zdjęciu mniej (taki life-hack Wam sprzedam - warto przeczesać robótkę grzebykiem o gęstych ząbkach, aby włosy układały się w jedym kierunku i wyglądały jeszcze ładniej). Oczywiście nie jest to włókno tak szlachetne, jak prawdziwa angora, nie ma właściwości termicznych i higroskopijnych, ale zdecydowanie to warta uwagi włóczka o niezbyt wygórowanej jak za fantazyjny efekt cenie (kosztuje ok. 15zł).

Na koniec zachęcam do odwiedzenia fanpage Galplastu, a także namawiam do śledzenia mojej strony, bo planuję w najbliższym czasie mały konkurs ;) I oczywiście nie zapomnijcie zostawić po sobie komentarza, może już ktoś miał do czynienia z Paris i podzieli się swoją opinią, a może skusiłam kogoś do zakupu? Wiosny życzę!



Komentarze

  1. Z włóczki robiłam beret dla mamy. Jest bardzo fajna :) Tylko na banderolce mam podane druty 4,5 - 5, a szydełko - 2. Może dlatego drutami 5 mm tak dobrze Ci się robi :) Śliczny sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z tej włóczki na pewno?

      Usuń
    2. Nako PARIS. Na bank :) mój motek też miał 100 g / 245 m. Może to jakaś inna partia i zmiany firma wprowadziła ?

      Usuń
  2. Wrzuciłam w Google i w sklepach też tak jest jak na mojej banderolce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż musiałam jeszcze raz sprawdzić, ale na mojej jest tak, jak napisałam - jutro wrzucę w posta skan. A na stronie tureckiej producenta jeszcze coś innego. Ciekawe, z czego to wynika? I skąd wziął te 2mm dla szydełka? Nie wyobrażam sobie takim cienkim przerabiać.

      Usuń
    2. ja robiłam szydełkiem 3 mm, bo te 2 też mi nie pasowało :) Ogólnie dziwna sprawa. Najważniejsze chyba jednak, że ładna jest i dobrze się nią pracuje :)

      Usuń
  3. Oczywiście, że nie zapomniałam :) dodam więcej, nawet jak nie będziesz miała czasu, to będę czekać :) świetna recenzja! Ja jednak wolę naturalne włóczki, ale chętnie popatrzę na Twój sweterek ;) a niedługo będziesz zmniejszać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze Cię czytać :) Recenzja jak zawsze na poziomie, merytoryczna, ale nie nudna, zwracająca uwagę na to, co faktycznie ważne. Niestety, raczej nie sięgnę po tę wersję Nako (dłuższy włos zupełnie mnie odstrasza), ale ostatnio skończyłam dziergać chustę z Kolorowego Motka z Twojego poprzedniego wpisu (świetna włóczka, bardzo się cieszę, że o niej napisałaś), zatem wiedz, że Twój blog naprawdę wpływa na innych dziergających :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swteterek wygląda uroczo, nie mogę się doczekać efektu końcowego. Sama planuje zrobic sobie sweter o podobnym kroju i nie wiem od czego zacząć robiąć bezszwowy sweterek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zachęcająco napisałaś o tej włóczce, a sweterek - nawet niewykończony - wygląda świetnie. Tak więc może się w przyszłości skuszę.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super recenzja ;) Jak zwykle^^
    Jestem zdziwiona tą miękkością, bo szczerze mówiąc, jak zobaczyłam na Twoim funpage czapeczkę, to się zdziwiłam, że zrobiłaś coś tak gryzącego dla dziecka^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczności jak zwykle powstają :) Zapraszam do mnie na Candy!
    http://grandmothermartha.blogspot.com/2017/03/zapraszam-na-wiosenne-candy.html
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Z NATO zrobiłam czapkę damską i komin. Połączyła 2 kolory jasny brudny róż i koral. Efekt genialny. Polecam łączenie kolorów i dzierganie na gruBożych drutach np na 5.5
    Malgosia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad i powiedz mi, co myślisz!

Popularne posty